Ta strona została uwierzytelniona.
— Prócz tego — dorzucił dr. Mański — Mateusz, Chodzik i moi ludzie wezmą także z ochotą udział w wyprawie. Piotruś będzie im przewodnikiem.
Don Carlos podniósł się od biurka z nagłem postanowieniem.
— Dzięki wam wszystkim i tobie szczególniej, mój dzielny chłopcze. Ocalicie mi syna, a mienie i życie moje oddam wam bez wahania.
Rzekłszy to, uspokoił się prawie i kiedy wszyscy wyszli, zatopił się w papierach swego biurka.
Piotruś staje się bandytą.
Około południa w głębi llanosów ciągnęła kawalkada jeźdźców, wśród których z łatwością odróżnilibyśmy dra Mańskiego, Mateusza, don Basilia i kilku vaquerosów.
Na przedzie jechało dwóch chłopców, w których znów poznajemy Piotrusia i Chodzika.