Strona:PL Bogusławski - Cud czyli Krakowiacy i Górale.djvu/14

Ta strona została przepisana.
ŚPIEWKA.

Mospanie kawaleze,
Nie zeń się, prosę, ze mną,
Bo ja ci powiadam sceze,
Ze ci nie będę wzajemną,
Natura kochać kaze,
I mnozyć swoje plemię,
Ja mam ku tobie odrazę,
Prosę zaniechajze mię.
Gdzie jest w małzeństwie zgoda,
Tam słodko lata schodzą,
Tam w domu jest swoboda,
Tam się i ludzie rodzą.
Lec gdzie w małzeńskie łósko,
Niezgodę djabeł wdmuchnie,
Tam zonie schnie serdusko,
Męzowi głowa puchnie.
Nie zda się baran kozie,
I kacka nie chce kruka,
Wabią się ptaki w łozie,
Kazde swojego suka.
Gdzie się w niewoli zyje,
Niemas tam wzajemności,
Pies na powrozie wyje,
Kazdy pragnie wolności.

Otós to tak mu powiem.

Jonek (który dotychczas w pole patrzał.)

Ej cicho!
Dorota wej tam idzie.

Stach.

A cy ją tu licho
Niesie, uciekaj Basiu, by cię nie zocyła.

Basia.

Ale jak łatwom na dół s pod dachu skocyła,