Strona:PL Bogusławski - Cud czyli Krakowiacy i Górale.djvu/25

Ta strona została przepisana.
chłopcy smutni, po skończonej podskakują na miejscu, śpiewają, tańcują, Jonek z panną młodą a Paweł z Basią.)
HYMN WESELNY.
Dziewczęta.

Zosiu, ach! jus cię traciemy,
Jutro cię panią ujzemy,
Zblednie kolor twój rumiany,
Stracie wianecek ruciany.

Chłopcy.

Nie uważaj miła Zosiu, lepsy chłopak świezy.
Nis kwiatecek w pustem polu, co odłogiem lezy,
I wianecek kiedy zwiędnie, nie niebędzie płacić,
A wy, co go załujecie, radybyście stracić.

Dziewczęta.

Jus matuchnę swą stradałaś,
Jus do obcych się wybrałaś,
Jus nie ujzys swej dziedziny,
Gdzie słodkie zyłaś godziny.

Chłopcy.

Skowronecek pod kamykiem, łabędź wedle wody,
A słowicek w chłodnym gaju, używa swobody,
Tak tes dziewce w domu męza, znajdzie dobre mienie,
Bo tak wejcie psykazało, mądre psyrodzenie.

(Tańcują.)
Dziewczęta.

Dotąd nie znałaś zgryzoty,
Teras poznas co kłopoty,
Nie będzies mogła tańcować,
Bo musis na chleb pracować.

Chłopcy.

Wsakci kazdy cłowiek w zyciu stwozony do pracy
A ci co nam chleb zjadają, są istni próżniacy,