Strona:PL Bogusławski Wojciech - Dzieła dramatyczne 1820-23 t. 1.pdf/217

Ta strona została przepisana.

wom, powiem mu krótko, że tak chcę i tak mi się podoba.

Starosta.

Co? tak chcesz? tak ci się podoba? Mościa Pani, a gdzież to iest poszanowanie winne mężowi?

Dorymena.

Poszanowanie dla męża? ha, ha, ha. O wiem ia dobrze, Mości Panie, że w Warszawie Dama wyższego tonu, skoro iuż iest zamężną, może bez obawy zadosyć czynić wszystkim swoim chęciom. Rozumiesz WaćPan, iż dla tego, że się na wsi wychowałam, nieznam przywilejów moiego stanu? Jeżeli chciałeś mieć mnie posłuszną i podległą twoim rozkazom, trzeba mnie było przywłaszczyć za córkę a nieżenić się ze mną. Oprócz tego, nadto WaćPan byłeś iuż stary, ażeby....

Starosta.

Otóż to cały móy błąd; krórego co dzień żałuie! — Ale powiedz mi WaćPani, iakiém prawem tracisz móy maiątek?

Dorymena.

Prawem, które maią młode żony do majątku starych mężów.

Starosta.

Ale ia niechcę, aby dobra moie roztrwonione zostały przez haniebne zbytki. Wszakże to