Strona:PL Bogusławski Wojciech - Dzieła dramatyczne 1820-23 t. 1.pdf/224

Ta strona została przepisana.
Wiernicki.

Czyliż od wczora mogło się Panu przytrafić iakowe zmartwienie?

Starosta.

Osobliwsze pytanie dla żonatego człowieka!

Wiernicki.

Więc Jmość Pani Starościna iest przyczyną pańskiéy zgryzoty?

Starosta.

Ah móy przyiacielu, codzień staie się przykrzeyszą. Dobroć moia co raz zuchwalszą ią czyni, a to zgromadzenie potwarców zepsuło ią zupełnie.

Wiernicki.

Cierpliwość w podobnych razach, iedyném iest lekarstwem.

Starosta.

Dziękuię ci za tę receptę.

Wiernicki.

Przyidzie czas, że i ona się poprawi. Kiedy minie młodość, gdy się zbliżą doyrzalsze lata...

Starosta.

I kiedy ia będę iuż w grobie, wierzę że się w tenczas odmieni.