Strona:PL Bogusławski Wojciech - Dzieła dramatyczne 1820-23 t. 1.pdf/227

Ta strona została przepisana.

zmyśloném nazwiskiem przypatrzył się zblizka skłonnościom swoich synowców, którzy go dotąd nieznaią. Chce ich przez nieiaki czas doświadczyć ohudwóch.

Starosta.

Pisał mi otém, pamiętam, ale to są próżne zamysły. Karol, karol, to mi to człowiek. — Wiernicki, czy wié Pan Bogacki, żem ia się powtórnie ożenił?

Wiernicki.

Wié zapewne, pisze bowiem do mnie, że przyidzie nayprzód tego powinszować Panu.

Starosta.

To powinszowanie podobném będzie do owego, iakie czynią człowiekowi, któremu rękę upiłowano ażeby gangrena niedoszła do serca. Nieraz przed nim powstawałem na kobiety; przysięgałem że się nie ożenię powtórnie; oy będziesz się teraz śmiał ze mnie! Gdybym mógł przynaymniéy ukryć przed nim codzienne moie zgryzoty! Radbym żeby on rozumiał iż nasze małżeństwo iest iednem z nayszczęśliwszych na święcie.

Wiernicki.

Trzeba tedy będzie Panu wstrzymywać się ile można od kłócenia się z Jmością, póki on ztąd niewyiedzie.