Strona:PL Bogusławski Wojciech - Dzieła dramatyczne 1820-23 t. 1.pdf/228

Ta strona została przepisana.
Starosta.

Ah, móy bracie, czyliż to podobna, ażebym się znią nie skłócił choć raz przynaymniéy na dzień? Z tém wszystkiém ia chcę, aby Pan Bogacki skończywszy doświadczenia swoich synowców, przeniósł się natychmiast do moiego domu. Idź więc, każ mu wyprzątnąć pokoie, i zawołay mi Konstancyi. Myślę przed przybyciem ieszcze Stryia, zrobić iéy zaręczyny z Panem Karolem. Właśnie też i on tu idzie, pospieszay.

Wiernicki.

Niezapomniéy WacPan Dobrodziéy; że Pan Bogacki bardzo prosił, aby synowcowie niewiedzieli o iego przyieździe; Nietrzeba im tedy obódwom nic mówić. (odchodzi)

Starosta.

Dobrze, dobrze, nic im niewspomnę.

SCENA V.
STAROSTA, PAN KAROL, SUSCEPTOWICZ.
Starosta.

Dobry dzień, Panie Karolu, dobry dzień.

Pan Karol
(całuiąc go w ręce z podchlebném przymileniem)

O iak się cieszę z dobrego zdrowia nayukochańszego, naymilszego moiego opiekuna.