Strona:PL Bogusławski Wojciech - Dzieła dramatyczne 1820-23 t. 1.pdf/230

Ta strona została przepisana.
Susceptowicz.

Panie Dobrodzieiu, a cóż bez potwarzy wskórać dziś można? Czy rozumie Pan, że wygralibyśmy tę sprawę, gdybyśmy byli po prostu indukowali: że kilka krów sąsiedzkich pasło się przez godzinę na pańskiém pastwisku, i żeśmy ie kazali wyszczuć brytanami, obiwszy wprzód należycie pastucha, który ie tam wpuścił? O! nicbyśmy nie wskórali, Panie Dobrodzieiu! W tém ci to cała sztuka, haec est ars iuris, ażeby w oczach Sędziów zrobić z muchy wielbłąda. I tak, stawaiąc ia ze strony Pańskiéy, indukowałem, Ad primum: «Ze wielkie stado bydła z całéy wsi Pana Podstolego, przez miesiąc naymniéy wypędzano na łąki Pańskie i one stratowano do szczętu. Ad secundum: «Ze chcącym zaymować to bydło ludziom Pańskim, Pan Podstoli po sto nachaiów dać kazał. Ad tertium: Ze upominaiącego się o tę krzywdę Pana Ekonoma, zbił hordowym cybuchem i głowę mu rozwalił demeszką. Ad quartum: Ze nieprzestaiąc na tém, zebrawszy całą swoię gromadę; z siekierami, z cepami, z kosami, napadł na dobra Pańskie, krescencyią całą spalił, stada poić zaymował, dwór zrabował, wina powypiiał, ludzi pokaleczył!.. Ad quintum...

Starosta.

Ah dla boga! cóż to za szkaradna obmowa! I sąd mógł temu dać wiarę?