Strona:PL Bogusławski Wojciech - Dzieła dramatyczne 1820-23 t. 1.pdf/232

Ta strona została przepisana.

cudzy maiątek i który ma sobie za nic szkalować, swoich spółbraci, niegodzien iest ludzkiéy społeczności.

Starosta.

Otóż to są zdania, które chciałbym, aby wszystka nasza młodzież słyszała. Zacny młodzieńcze, ty iesteś przykładem rzadkiéy poczciwości. Ty nieznasz obłudy fałszywych świętoszków i wszystko co mówisz, iest prawdą nieobojętną. Póydź tu, niech cię ucałuię (całuie go w czoło). Ty przyniesiesz zaszczyt memu domowi, i dziś ieszcze chcę ci córkę moię zaręczyć.

Karol (całuiąc go w rękę)

Ah Mości Dobrodzieiu, człowiek, któryby niebył wdzięcznym za tyle łask dobroczyńcy swoiemu, niebyłby godzien nazwiska człowieka.

Starosta.

Chcę ażeby córka moia... Ale otoż i ona.

SCENA VI.
CIŻ, KONSTANCYIA, MAGDUSIA.
Starosta.

Przybliż się WaćPanna. Już się skończyły te trzy dni których ci pozwoliłem do namyślenia się względem dania ręki Panu Karolowi. Spodzie-