Dotąd nieźle nam idzie. Tego się tylko lękam, aby ta filutka Magdusia nienabaiała mu czego. Dostrzegła zapewne, że często Starościnie ręce ściskałem, bo mi tém właśnie zagroziła teraz. — Trzeba nam ią uprzedzić. — Wiesz że co? Zwróćmy podeyrzenie Starosty na moiego brata. Udaymy przed nim, że się Walery w żonie iego kocha: on zapewne temu uwierzy, a tak ia beśpieczny będę w moich zamysłach.
Ale iakby mu to dać nieznacznie do zrozumienia?
Wszak ty umiesz udawać w pisaniu charakter iaki tylko zobaczysz? Ja mam kilka listów Walerego. Ułożemy miłosny bilecik od niego do Starościny, ty go charakterem iego napiszesz i odpieczętowany oddasz go Staroście powiadając, żeś go znalazł przypadkiem w pokoiu iego żony. Stary zazdrośnik ucieszy się że będzie miał czém zawstydzić żonę, a ty za to dostaniesz od niego dobrą kubanę.
O day ią Boże, iako nayobfitszą!
Czekayżemnie w moim pokoiu. Trzeba nam się spieszyć ażeby nas potwarz nieuprzedziła (odchodzi).