Strona:PL Bolesław Leśmian-Łąka 024.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

KOŃ.


Koniu krzywy, koniu siwy,
Ozdobiony łachem grzywy,
Kocham zawiew zmydlonych twym potem rzemieni
I oddech, juchą parnej dymiący zieleni.

Łeb kościaty, ale krewki
Z wargą miękką, jak pierś dziewki,
Przewieś mi po przez ramię w rzewną bezrobotę,
Bym twarzą prężnej szyji wyczuwał ciągotę.

Koniu smutny aż do śmierci
Z białą pręgą lejc na szerci,
Zaprzyjaźnij się ze mną, jak to czynisz z wołem,
Wejdź do mojej chałupy, siądź razem za stołem.

Dam ci wody z mego dzbana,
Dam ci cukru, dam ci siana,
Dam bryłę szczerej soli, gleń świeżego chleba
I przez okno otwarte przychylę ci nieba.

Nie sęp oczu brwi sitowiem,
Powiem tobie, wszystko powiem!
A, gdy noc już nastanie, pozamykam dźwierze
I wspólnie odmówimy wieczorne pacierze.