Strona:PL Bolesław Leśmian-Przygody Sindbada żeglarza 046.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Piruza ostrożnie sięgnęła dłonią w głąb malowidła, wyjęła stamtąd jednego zmniejszonego człowieka i postawiła go sobie na dłoni.
Był tak mały, jak szpilka. Dumnie i hardo chodził po dłoni Piruzy.
»Kto jesteś? Jak się nazywasz?« - spytała Piruza.
»Nazywam się Omar Czwarty, zwany Wielkim, albo też Wspaniałym - odpowiedział człowieczek. - Jestem królem w swej ojczyźnie. Trzymaj mię ostrożnie na dłoni i nie upuść czasem na podłogę, bo mógłbym się zabić na miejscu i w ojczyźnie mojej nastałoby straszne bezkrólewie! Wyznam ci szczerze, iż nie lubię tych waszych zwiększonych ptaków, zwiększonych pałaców i zwiększonych ludzi. Wolę żyć w zmniejszeniu, które bardzo dobrze wpływa na moje zdrowie i na moją wesołość. Prócz tego muszę ci zauważyć, że zbyt długo trzymasz mię na dłoni i odbierasz mi czas drogocenny, który poświęcam zazwyczaj zawiłym sprawom mego państwa. Pozwól mi więc na pożegnanie złożyć ci na twej własnej dłoni mój ukłon królewski i przenieś mię zpowrotem na łono mej ojczyzny«.
Człowieczek się skłonił - i Piruza włożyła go zpowrotem do wnętrza malowidła.
Wnet go otoczył kołem tłum zmniejszonych ludzi, witając radośnie powrót swego króla, którego zbyt długi pobyt po za granicami kraju mógł bardzo źle wpłynąć na losy państwa.
Piruza zamknęła księgę i zawołała:
»Słów mi brak, Hindbadzie, aby ci podziękować za tak cudowną niespodziankę! Nie marzyłam nawet o tak czarownym podarku! Ciebie wybieram na męża! Widzę teraz, że jesteś szlachetny i mądry. Nie wątpię o tem, że ty właśnie jesteś owym młodzieńcem, który odgadł zagadkę królewską. Zaś tamten cudzoziemiec - jest nikczemnym złodziejem i oszustem!«
»Królu! Piruzo! - zawołałem. - Błagam was o jedno: każcie Hindbadowi powtórzyć treść tej zagadki, aby zbadać i sprawdzić, czyli ją słyszał i czy był obecny na placu wówczas, gdy król ją sam przed tłumem wygłosił?«
»Dość tych badań i sprawdzań! - rzekła gniewnie Piruza. - Badania te i sprawdzania obrażają dumę mego przyszłego męża. Wierzę Hindbadowi i kocham Hindbada. Nie zniosę dłużej obecności w naszym pałacu tego nikczemnego cudzoziemca!«