Strona:PL Bolesław Leśmian-Przygody Sindbada żeglarza 131.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

do mnie urazy za nieszczęśliwą katastrofę, zdarzoną na kwietnem podścielisku wiadomej doliny.

Cudzoziemiec Sindbad.


Nazajutrz po wysłaniu powyższego listu otrzymałem pergamin, własnoręcznem pismem królewskiem zapisany, który głosił, co następuje:

My, król Pawic, władyka wyspy, książę wszystkich na wyspie ogrodów, wódz wszystkich na wyspie jeźdźców, arcykapłan wszystkich na wyspie obrzędów, arcyznawca ugrzecznień i gościnności, arcymiłośnik bajek i jazdy konnej, niniejszem wiadomem czynim, iż cudzoziemiec Sindbad mocen jest - zgodnie z Naszem zezwoleniem - pojąć za żonę jedną z naszych poddanek, których niezwykła uroda zastanowiła jego uwagę, a których zbyt wielka liczba wzbrania mu dotąd stanowczego i poszczególnego wyboru.

Król Pawic.


Otrzymawszy ów cenny pergamin, przykleiłem go co prędzej do szyby mego okna w ten sposób, że pismem zwrócony był na ulicę. Urok pergaminu był zapewne znaczny, gdyż wkrótce tłum kobiet zgromadził się pod mojem oknem i odczytywał uważnie pismo królewskie.
Mogłem tedy dowoli przyglądać się pięknym mieszkankom wyspy, aby nareszcie uczynić swój wybór i jednej z nich - na mocy królewskiego zezwolenia - zaproponować ożenek.
Wszystkie jednak były tak piękne, żem w żaden sposób nie mógł przenieść jednej nad drugą, gdyż wybierając jedną, pominąłbym i pokrzywdził resztę. Przyglądałem się i namyślałem tak długo, aż wreszcie noc zapadła i ulica opustoszała. Wszystkie mieszkanki wyspy udały się do swych domów - wszystkie, prócz jednej, która - pomimo nocy - wciąż jeszcze trwała pod mem oknem i zapewne po raz setny odczytywała pismo królewskie.
Otworzyłem tedy okno i rzekłem:
»Piękna samotnico, jak możesz psuć swe błękitne źrenice odczytywaniem po nocy tego pergaminu?«