Strona:PL Bolesław Leśmian-Przygody Sindbada żeglarza 138.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

kobieta niezwykłej piękności ze złotą lutnią w dłoni. Wyglądała tak, niby żywa. Śmierć - czy też nie zdążyła rozkładem dotknąć jej ciała, czy też nie uczyniła jej nic złego, słowem, zdawała się spoczywać w trumnie bez śmierci.
Trumna stała na wielkim, zapleśniałym od wilgoci i liszajami pokrytym głazie. Widok zmarłej, czy też śpiącej tak mię oczarował, żem siadł u stóp trumny na głazie, aby jej przyjrzeć się zbliska i nieco wypocząć, gdyż dotąd ani na mgnienie nie przerywałem swej wędrówki. Machinalnie i bezwiednie zacząłem dłonią odgarniać z głazu pleśń i liszaje. Nagle uczułem pod palcami dotyk jakiegoś metalu. Przybliżyłem oczy i postrzegłem, że były to w złocie kute litery. Zerwałem natychmiast pleśń całkowicie i odsłoniłem napis, złotemi literami ryty w głazie. Z pośpiechem i ciekawością odczytałem napis, który brzmiał, jak następuje:
ROZBIJ SZKLANĄ TRUMNĘ UDERZENIEM PIĘŚCI,
A CO MA SIĘ SZCZĘŚCIĆ, TO CI SIĘ POSZCZĘŚCI.
Uniosłem pięść do góry i z całych sił uderzyłem w szklaną trumnę. Rozpadła się z jękiem i dzwonieniem na drobne kawałki. W tej samej chwili postać kobiety jakby ocknęła się ze snu. Jedną dłonią przetarła oczy, a drugą zmacała lutnię, jakby chcąc się przekonać, czy jej nie zgubiła. Wreszcie, przyciskając lutnię do piersi, powstała i zwolna zeszła z głazu na ziemię. Wówczas wzrok jej padł na mnie.
»Tyś rozbił trumnę?« - spytała głosem tak śpiewnym, żem nie śmiał narazie odpowiedzieć, wydało mi się bowiem, iż winienem w odpowiedzi zanucić jakąś pieśń cudowną. Otrząsnąwszy się z pierwszego wrażenia, odrzekłem:
»Tak - rozbiłem twą trumnę, odczytawszy napis na głazie«.
»Należę przeto do ciebie, bom przyrzekła, iż poślubię człowieka, który rozbiję moją trumnę i przywróci życie memu ciału«.
»Dawno temu umarłaś?« - spytałem.
»Nie umierałam nigdy« - odrzekła.
»Czy nigdy nie żyłaś na ziemi?«
»Nie żyłam nigdy«. »Powiedz, kim jesteś?«
«Nie jestem. Niema mię wcale. Nie istnieję. Nie umiem istnieć. Umiem się tylko śnić tym, którzy są snu spragnieni. I oto teraz śnię się tobie.