Strona:PL Bolesław Leśmian-Przygody Sindbada żeglarza 142.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

dzi - dalszym szeregom, aż wreszcie wieść, przechodząc z ust do ust, przedostaje się i do nas, co na szarym stoimy końcu«.
W tej chwili właśnie ujrzałem, jak wiadomość z miejsca wypadku, idąc z ust do ust, zbliżała się szybko do mojego sąsiada, który po chwili zwrócił się do mnie, aby mi jej zkolei udzielić.
»Uciekają, wciąż uciekają!« - wrzasnął mi wreszcie do ucha.
»Kto ucieka i przed kim?« - spytałem.
»Nie wiemy jeszcze - kto, ani też nie wiemy - przed kim. Wiemy tylko, że uciekają. To - wszystko, co z owej wieści przedostało się do nas, stojących na szarym końcu. Uciekają! Rozumiesz? Uciekają! Bądź zresztą cierpliwy, a dowiesz się wkrótce innych, ciekawszych szczegółów«.
Jakaś nowa, a widocznie niecierpiąca zwłoki wiadomość szła właśnie z ust do ust.
»Cóż tam słychać nowego? - spytałem sąsiada, który już stał się posiadaczem nowej wiadomości!
»Wciąż jeszcze uciekają! - odwrzasnął sąsiad. - Już mię przestała dziwić ta okoliczność, że uciekają, dziwię się tylko, że wciąż jeszcze! Rozumiesz? Wciąż jeszcze!«
»Czy dotychczas niewiadomo, kto i przed kim?«
»Mniejsza o to, kto i przed kim! - zawołał sąsiad. - Dość, że wciąż jeszcze!«
W tej chwili do uszu mego sąsiada doszła wiadomość następna.
»Jest ich tysiąc! - wrzasnął gwałtownie, udzielając mi nowej wiadomości. - Ni mniej, ni więcej jeno - tysiąc!«
»Co oznacza ta liczba?« - spytałem.
»Dziękuj Bogu, że wiesz liczbę, i nie dopytuj się o przedmioty, które oznacza - odrzekł sąsiad. - Poprzestań na tej wiadomości, iż przedmiotów, tą liczbą oznaczonych, jest aż tysiąc! Rozumiesz? - Poprostu uszom własnym nie chcę wierzyć, że tego czy też owego jest aż tysiąc!«
Po chwili sąsiad mój otrzymał nową wiadomość, którą niezwłocznie podzielił się ze mną.
»Dziewcząt! - wrzasnął. - Tysiąc dziewcząt! Rozumiesz?«
Słowa te zbudziły we mnie pewne uzasadnione obawy. Zadrżałem na myśl, że bohaterem nieznanego mi dokładnie »wypadku« jest wuj Tarabuk wraz z tysiącem swoich dziewcząt.
Ponieważ niecierpliwiły mnie dorywcze i zbyt luźne wieści, które dochodziły do przedstawicieli szarego końca i ponieważ wzmożony krzyk