Strona:PL Bolesław Leśmian-Sad rozstajny.djvu/043

Ta strona została uwierzytelniona.

Zdaje mi się, że teraz — w tym znoju, w tej ciszy,
Kiedy dzięcioł do dębu pierwszego zapuka, —
Czyjejś chaty dalekiej rozewrą się drzwi!...