Strona:PL Bolesław Leśmian-Sad rozstajny.djvu/066

Ta strona została uwierzytelniona.

Jakiś anioł (on nie wie, że go tam dostrzegłem!)
Anioł błękitnooki i złocistobrewy
Z gorączkowym rumieńcem, w zwierciedle księżyca
Przegląda swe o Bogu zadumane lica.