Ta strona została uwierzytelniona.
* * *
Bywają ognie — podobne do ciszy,
Co na przechodnia w zaroślach czatuje...
Takich się ogniów nie widzi, lecz słyszy, —
Nawet nie słyszy, lecz raczej zgaduje.
Serca im w piersi wonieją, jak róże, —
Lecz im nie wolno korzystać z róż mocy,
Ni czarów własnych nadużyć po nocy,
Ni łkać, ni wątpić, ni konać w lazurze!
Nie wolno modlitw gałązki jedynej,
Niesionej Bogu ku czoła ozdobie,
Przyłamać stopą, — lub przyśnić się tobie
W postaci nagiej, zuchwałej dziewczyny!...
Więc próżno patrzą w słoneczność dokolną,
Bo im ni kochać, ni szaleć nie wolno.