Strona:PL Bolesław Leśmian-Sad rozstajny.djvu/131

Ta strona została uwierzytelniona.

I zamilkł rycerz — dumnie i godnie
I po dawnemu leżał wygodnie.

Jego kochanka z różańcem w ręku
Odeszła, pełna wstydu i lęku...