Strona:PL Bolesław Prus - Emancypantki 03.djvu/207

Ta strona została uwierzytelniona.
XVIII.
CO ZROBIŁ SPIRYTYZM A CO ATEIZM?

W końcu kwietnia państwo Arnoldowie zaprosili Solskich i Madzię na wieczór, mający odbyć się w rocznicę ich ślubu. Oznajmili, że zgromadzi się nieliczne kółko znajomych, między którymi znajdował się profesor Dębicki.
Istotnie, jedną z pierwszych osób, które spotkała na wieczorze Madzia, był Dębicki. Stał ze zmartwioną miną przy drzwiach wchodowych, tuż obok gospodarza. Możnaby go wziąć za lokaja, gdyby nie wytarty frak, który w dodatku nie pasował mu do figury.
— Dlaczego profesor nie przyjechał z nami? — zawołał Solski, przywitawszy się z Arnoldem.
— Ja tu już jestem od siódmej — mruknął skrzywiony Dębicki, kłaniając się wszystkim wchodzącym, którzy go nie znali. Chciał pokazać, że nie są mu obcemi światowe zwyczaje.
Na szczęście, Ada Solska schwyciła go pod rękę, szepcząc:
— Mój profesorze, musi mi pan cały wieczór dotrzymać towarzystwa, nawet przy kolacji...
— Doskonale! — odparł z dobrodusznym uśmiechem — bo nawet nie wiedziałbym, co robić w tym chaosie.
Usiedli w kąciku, rozmawiając. Niebawem jednak Dębicki utkwił niebieskie oczy w przestrzeń i zapomniał o pannie Solskiej, co zresztą w jego życiu nie należało do niespodzianek.
Tymczasem Madzia, wprowadzona przez Solskiego, oglądała się między zebranymi. Pomagał jej w tem zajęciu pan Ka-