Strona:PL Bolesław Prus - Emancypantki 04.djvu/120

Ta strona została uwierzytelniona.

ja, mógłby wyrobić sobie inną opinję. W zjawiskach bardzo złożonych, jakiemi są: biologiczne, psychiczne i społeczne, dziesięć punktów czyli faktów wyznacza zupełnie innego typu krzywą, aniżeli pięć faktów. Z tego powodu, w wymienionych naukach trzeba ciągle odwoływać się do obserwacji, gdyż czysta dedukcja prowadzi do fałszywych rezultatów...
— Ach, cóżto za pedanterja!... — oburzył się Solski. — Kiedy we mnie serce zamiera z trwogi, że potępiłem niewinną, on wykłada logikę!... Bywaj zdrów, profesorze... Twoja mądrość robi wrażenie piły, która piłuje żywego człowieka.
Uścisnął Dębickiemu obie ręce i wrócił do siebie rozdrażniony w wysokim stopniu. Profesor zaś, poprawiwszy się na fotelu, znowu zaczął przeglądać notatki.
Od tej pory Solski nie zajmował się cukrownią: nie zwoływał sesyj, nie odbierał i nie wysyłał listów i depesz, nie rozmawiał z technikami. W przedpokoju pana Stefana drzemali lokaje, napróżno oczekując rozkazów; a tymczasem ich władca chodził tam i napowrót po wszystkich pokojach domu i — tęsknił.
Dawniej, kilka razy widział Madzię, powracającą z pensji; więc teraz, między pierwszą i trzecią w południe, nie mógł oprzeć się manji spoglądania przez okna na podwórze. Codzień o tej porze ogarniał go niepokój, i zdawało mu się, że lada chwilę zobaczy Madzię, która, może choć przez pomyłkę, wbiegnie do dawnego mieszkania.
Niekiedy zakradał się do pokojów, które niegdyś zajmowała; siadał na fotelu przed jej biurkiem, patrzył na drzwi wchodowe i słuchał: czy nie odezwie się dzwonek? Ale dzwonek milczał, i Madzia nie ukazywała się na pałacowym dziedzińcu.
„Dlaczego ona nie przychodzi do nas?’“ — myślał i natychmiast dawał sobie odpowiedź. Nie przychodzi — ponieważ w tym domu obrażono ją. Jego krewna, najpoważniejsza osoba w rodzinie, zamiast przygarnąć Madzię, o co ją prosił, zapo-