Strona:PL Bolesław Prus - Emancypantki 04.djvu/267

Ta strona została uwierzytelniona.

i nikt za mnie; ja nikomu nie zajrzę w głąb jego czucia i nikt nie zajrzy w moje. Pod tym względem jestem istotą wyłączną i niezastąpioną. I z tego punktu miałeś pan rację, twierdząc wczoraj, że gdyby zgasł twój duch, czyli twoje czucie, razem z niem zginąłby jeden wszechświat.
Otóż to czucie, to moje czucie nie jest własnością tego, co nazywamy: organizmem materjalnym.
— To zaczyna być interesujące — odezwał się zamyślony Brzeski.
— Pozwolisz pan, że zrobię jeszcze jedno zboczenie — mówił profesor. — Poglądy materjalistyczne popularyzują się dość łatwo, szczególniej między młodzieżą, która zaczyna studjować nauki przyrodnicze. Przyczyną tego jest małe ukształcenie filozoficzne, dalej — popęd do nowości, który cechuje wiek młody, — wreszcie — jasność nauk przyrodniczych i porządek, jaki w nich panuje.
Są to jednak przyczyny drugorzędne. Ale wiesz pan, co stanowi — fundament popularności materjalizmu?... Prawie niepodobna uwierzyć, a przecie tak jest: podstawą łatwości, z jaką ludzie przyjmują materjalistyczne poglądy, jest... Domyśl się pan, co... Oto — pewne gramatyczne skrócenie!...
Mówimy zwykle w ten sposób: „Ogień parzy — kamień jest ciężki — dwa a dwa jest cztery — słońce jest odległe od ziemi o dwadzieścia jeden miljonów mil jeograficznych.“ Tymczasem są to skrócone formy mówienia; dokładnie bowiem należałoby mówić: „Ja czuję, że ogień parzy — ja czuję, że kamień jest ciężki — ja ciągle doświadczam, że dwa a dwa jest cztery — ja, na podstawie spostrzeżeń, czyli zmysłowych czuć, wywnioskowałem, że słońce jest od nas odległe na dwadzieścia jeden miljonów mil...“
Różnica tych dwu form mówienia jest ogromna. Człowiek bowiem, nieukształcony filozoficznie, mówiąc krótko: „kamień jest ciężki,“ wyobraża sobie, że głosi jakąś prawdę bezwarunkową, która istnieje poza nim. Lecz gdy powiemy: „Ja