Strona:PL Bolesław Prus - Emancypantki 04.djvu/270

Ta strona została uwierzytelniona.

— Rozumiem... — rzekł Dębicki, krzywiąc się. — Tyle się pan naczytałeś o swoich farbach, olejach, komórkach i atomach, że nie miałeś czasu na kwestje filozoficzne. Więc i męczysz się pan jak człowiek, który pierwszy raz wsiadł na konia.