Strona:PL Bolesław Prus - Emancypantki 04.djvu/274

Ta strona została uwierzytelniona.

powiedz mi: w jaki sposób wyobrażasz sobie materjalnie proces myślenia? Co tam robi się w mózgu?
— Kwestja ta nie jest jeszcze jasna dla anatomji i fizjologji, nie wiemy, jak się to robi, tylko odgadujemy...
— Mój Zdzisiu, daj temu spokój — przerwała Madzia — bo znowu zostaniesz materjalistą...
Zdzisław uśmiechnął się i mówił:
— Trzeba pamiętać, że komórki nerwowe są machinami bardzo rozmaitego typu. Jedne przykładają się do kurczenia mięśni, inne są wrażliwemi: te wyłącznie na światło, tamte wyłącznie na dźwięk, owe na ciepło, jeszcze inne na zapachy. A ponieważ komórki nerwowe odznaczają się tak wielką rozmaitością uzdolnień, można więc przypuścić, że niektóre z nich posiadają w zawiązku — zdolność myślenia. Ile razy w komórce zajdzie jakaś zmiana, najpewniej chemiczna, której towarzyszy ciepło i elektryczność, tyle razy budzi się w owej komórce niby iskierka procesu umysłowego. A jak z pojedynczych iskier tworzy się wielki płomień, tak z elementarnych, niewyraźnych skutkiem swojej małości procesów duchowych powstaje rozległa i wyraźna myśl o czemś...
— Ach, Zdzisławie!... — zawołała Madzia — nie mów tak... Zobaczysz, że ci to zaszkodzi...
— Jej wciąż zdaje się, że jest na pensji — odparł brat. — Muszę jednak przyznać — ciągnął dalej — że psychiczna strona myślenia nie przedstawia mi się jasno... Jakich zmian chemicznych potrzeba, ażeby w komórce obudziło się czucie? Czy każdy proces chemiczny jest czuciem, czy przywilej ten posiadają tylko komórki mózgowe?... nie umiałbym odpowiedzieć.
Trzeba dodać, że komórki mózgowe mają zdolność przechowywania jakby śladów — dawniejszych wrażeń, a ta ich zdolność jest podstawą pamięci. Skończyłem.
Madzia pytającym wzrokiem spojrzała na Dębickiego.
— Cóż — odparł profesor — zbijać ani dowodzić tego,