Strona:PL Bolesław Prus - Emancypantki 04.djvu/289

Ta strona została uwierzytelniona.

tej wrażliwą płytką. Na tej płytce malują się obrazy przedmiotów w ten sposób, że każdy przedmiot widzimy tylko z jednej strony. Pan widzisz mnie z frontu — nie ztyłu i nie zboku; a już wcale nie widzisz mego wnętrza. Otóż proszę pana, wyobraźnia nasza posiada tę własność, że w jednej chwili możemy przedstawić sobie człowieka nietylko zprzodu, ztyłu, z boków, zgóry i zdołu, ale nawet — jednocześnie możemy przedstawić sobie jego płuca, serce, żołądek, słowem — wnętrze. Innemi wyrazami: nasze oko materjalne, w najlepszym razie, ogarnia tylko trzy ściany równoległościanu i to w skróceniu; nasza zaś wyobraźnia ogarnia — wszystkie jego ściany i — wnętrze.
— Ależ, profesorze, zjawisko to polega na kojarzeniu wyobrażeń!... — zawołał Brzeski.
— Daj pan spokój... Według teorji kojarzenia, która jest wybiegiem w psychologji, każda ściana i wnętrzne bryły ma specjalną komórkę w mózgu, które to komórki, w pewnej chwili, grają razem. Lecz tu nie chodzi o możliwą czy niemożliwą „grę komórek,“ ale o fakt, że ja — w jednej chwili — mogę czuć rzeczy, których natura nigdy nie pokazuje mi w jednej chwili... Mogę naprzykład wyobrażać sobie, czyli — czuć w pamięci — nawet siebie samego w wieku dziecinnym, młodzieńczym, dojrzałym i obecnym, czego nikt, nigdy nie widział i nie zobaczy, przynajmniej — w tem życiu.
— Ależ to jest kojarzenie wspomnień... pamięć!... — wtrącił Brzeski.
— A coto jest pamięć?... Pamięć jest to X, czy alfa, a wyobraźnia jest to Y, czy beta... Czego mnie te wyrazy uczą?... Niczego. W całej naturze znajdujemy ślady pamięci. Na drzewach znać ślady siekier, na polu ślady deszczów, w skorupie ziemskiej ślady epok geologicznych. Może być, że i w mózgu są tego rodzaju ślady, ale one nie są pamięcią, czyli współczesnem czuciem wrażeń, o całe lata oddalonych od siebie.