Strona:PL Bolesław Prus - Emancypantki 04.djvu/339

Ta strona została uwierzytelniona.

naturalne: nawet ślepy oceni przedmiot wyższy od niego o pół łokcia; ale w żaden sposób nie oceni góry, choćbyś go na jej szczyt zaprowadził.
— Zdaje mi się, że pan jest niesprawiedliwy — odezwała się Ada.
— Więc niech pani weźmie historję. My, którzy czytamy już skomentowane dzieła genjuszów, albo korzystamy z ich prac, jesteśmy przekonani, że nic łatwiejszego, jak poznać się na genjuszu. Tymczasem, który był z nich odrazu poznany?... Filantropów męczono lub wyśmiewano; wynalazców nazywano warjatami, a reformatorów heretykami. Można głowę postawić o zakład, że z dwu ludzi, stających do jakiegoś wyścigu w dziedzinie ducha, mierność odrazu zdobędzie podziw i oklaski, a genjusz — przedewszystkiem zaniepokoi widzów. I dopiero następujące pokolenia dostrzegają, że jeden prześlicznie chodził po wyszlifowanych gościńcach, a drugi — stwarzał nowe światy. Znałem matematyka, którego formuły sięgają nieledwie do początków stworzenia, i — nie mógł dostać wyższej posady nad tysiąc rubli, podczas gdy jego koledzy buchalterowie mieli po kilka tysięcy. Ukazywano mi przyrodnika, który robił odkrycia w nowej dziedzinie zjawisk, a któremu zarzucali antagoniści, że nie wie — ile pies ma zębów i jakie?
Nareszcie z tej garstki dam, na które patrzyliśmy wszyscy: piękna panna Norska zdobyła majątek, postrzelona panna Howard dostała męża, Bogu ducha winna Lewińska będzie miała męża i dobrobyt, a wszystkie trzy — wielki szacunek u świata. Tylko panna Brzeska, wychłostana plotkami, musi aż do szarytek uciekać przed potwarzą. Biada orłom w menażerji, szczęśliwe gęsi w kojcu!
— Wiem, co zrobię... — rzekł nagle Solski i strzelił z palców.
— Ach, jak to dobrze! — zawołała Ada, pełna wiary w praktyczność brata.