Strona:PL Bolesław Prus - Faraon 01.djvu/113

Ta strona została uwierzytelniona.

Bicie kijem było tak upowszechnione w szczęśliwem państwie faraonów, jak jedzenie i spanie. Bito dzieci i dorosłych, chłopów, rzemieślników, żołnierzy, oficerów i urzędników. Kto żył, dostawał kije, z wyjątkiem kapłanów i najwyższych dostojników, bo tych już nie miał kto bić. Książę więc dość spokojnie patrzył na chłopa, bitego kijem; ale zastanowił go chłop nurzany w wodzie.
— Ho! ho!... — śmiał się tymczasem wioślarz — a to go poją!... Zgrubieje tak, że żona będzie musiała nadsztukować mu opaskę.
Książę kazał przybić do brzegu. Tymczasem chłopa wydobyto z rzeki, pozwolono mu wykaszlać wodę i znowu schwycono go za nogi, pomimo nieludzkich wrzasków żony, która zaczęła kąsać ludzi, trzymających ją.
— Stój! — krzyknął książę do oprawców, którzy ciągnęli chłopa.
— Czyńcie waszą powinność! — zawołał przez nos jegomość w baraniej peruce. — Któż jesteś, zuchwalcze, który ośmie....
W tej chwili książę zwalił go przez łeb swoją miarą, która na szczęście była lekka. Mimo to, właściciel poplamionej tuniki aż usiadł na ziemi, a obmacawszy perukę i głowę, spojrzał na napastnika zamglonemi oczyma.
— Odgaduję — rzekł naturalnym głosem — że mam honor rozmawiać ze znakomitą osobą... Oby ci, mój panie, zawsze towarzyszył dobry humor, a żółć nigdy nie rozlewała się po kościach...
— Co wy robicie z tym człowiekiem?... — przerwał książę.
— Pytasz, mój panie — odparł jegomość, znowu przez nos — jak cudzoziemiec, nie znający miejscowych zwyczajów, ani ludzi, do których odzywa się zbyt poufale. Wiedz przeto, że jestem poborcą jego dostojności Dagona, pierwszego bankiera w Memfisie. A jeżeli jeszcze nie zbladłeś, dowiedz się, że dostojny Dagon jest dzierżawcą, pełnomocnikiem i przyja-