Strona:PL Bolesław Prus - Faraon 01.djvu/198

Ta strona została uwierzytelniona.

— Ty — zwrócił się do najstarszego — jesteś Mefres, arcykapłan świątyni Phta w Memfisie... Ty — jesteś Herhor, arcykapłan Amona w Tebach, najpierwszy mocarz po królu w tem państwie... Ty — wskazał najmłodszego — jesteś Pentuer, drugi prorok w świątyni Amona i doradca Herhora.
— A ty niewątpliwie jesteś Beroes, wielki kapłan i mędrzec babiloński, którego przyjście oznajmiono nam przed rokiem — odparł Mefres.
— Powiedziałeś prawdę — rzekł Chaldejczyk.
Uścisnął ich pokolei, a oni schylali głowy przed nim.
— Przynoszę wam wielkie słowa z naszej wspólnej ojczyzny, którą jest mądrość — mówił Beroes. — Raczcie ich wysłuchać i działajcie jak potrzeba.
Na znak Herhora, Pentuer cofnął się w głąb pieczary i wyniósł trzy fotele z lekkiego drzewa dla starszych, a niski taboret dla siebie. Usiadł w bliskości lampki i wydobył z zanadrza mały sztylet i tabliczkę pokrytą woskiem.
Gdy wszyscy trzej zajęli fotele, Chaldejczyk zaczął:
— Do ciebie, Mefresie, mówi najwyższe kolegjum kapłanów w Babilonie: Święty stan kapłański w Egipcie upada. Wielu z nich gromadzi pieniądze i kobiety i pędzi życie wśród uciech. Mądrość jest zaniedbana. Nie macie władzy, ani nad światem niewidzialnym, ani nawet nad własnemi duszami. Niektórzy z was utracili wiarę wyższą, a dla źrenic waszych zakryta jest przyszłość. Nawet dzieje się gorzej, bo wielu kapłanów, czując, że siły ich ducha są wyczerpane, weszli na drogę kłamstwa i zręcznemi sztukami zwodzą prostaków.
To mówi najwyższe kolegjum: Jeżeli chcecie powrócić na dobrą drogę, Beroes zostanie z wami przez kilka lat, ażeby zapomocą iskry, przyniesionej z wielkiego ołtarza Babilonu, rozniecić prawdziwe światło nad Nilem.
— Wszystko tak jest, jak mówisz — odparł zasmucony Mefres. — Zostań przeto między nami kilka lat, ażeby dorastająca młodzież przypomniała sobie waszą mądrość.