Strona:PL Bolesław Prus - Faraon 01.djvu/217

Ta strona została uwierzytelniona.

i rozumiem. Lecz nie mogę dojść: dlaczego zmniejszyły się dochody jego świątobliwości, chociaż są tak pilnowane?
— Chciej przypomnieć sobie wasza dostojność — odparł nomarcha — że bóg Set, choć jest rodzonym bratem słonecznego Ozyrysa, nienawidzi go, walczy z nim i psuje wszelkie jego dzieła. On zsyła śmiertelne choroby na ludzi i bydło, on sprawia, że przybór Nilu jest za mały, lub zanadto gwałtowny, on na Egipt w porze gorącej rzuca tumany piasków.
Gdy rok jest dobry, Nil dosięga pustyni, gdy zły — pustynia przychodzi do Nilu, a wówczas i dochody królewskie muszą być mniejsze.
— Spojrzyj, wasza cześć — mówił, wskazując na łąkę. — Liczne są te stada, ale za mojej młodości były liczniejsze. A kto temu winien? Nikt inny, tylko Set, któremu nie oprą się ludzkie siły. Ta łąka, dziś ogromna, była niegdyś jeszcze większą, i z tego miejsca nie widywano pustyni, która nas dziś przeraża.
Gdzie bogowie walczą, człowiek nie poradzi; gdzie Set zwycięża Ozyrysa, któż mu zabiegnie drogę?
Dostojny Otoes skończył; książę zwiesił głowę. Niemało nasłuchał się on w szkołach o łasce Ozyrysa i niegodziwościach Seta i, jeszcze dzieckiem będąc, gniewał się, że z Setem nie zrobiono ostatecznych rachunków.
„Jak ja urosnę — myślał wówczas — a udźwignę włócznię, poszukam Seta i spróbujemy się!...“
I oto patrzył dziś na niezmierny obszar piasków, państwo złowrogiego boga, który umniejszał dochody Egiptu; ale o walce z nim nie myślał. Bo jak tu walczyć z pustynią?... Można ją tylko omijać, albo w niej zginąć.