Strona:PL Bolesław Prus - Faraon 01.djvu/219

Ta strona została uwierzytelniona.

królewskich dochodów, ale nawet nie umiał sformułować pytania: dlaczego jest źle i — jak poprawić złe? Czuł tylko, że legendowa wojna boga Seta z bogiem Ozyrysem niczego nie wyjaśnia i wcale nie podaje środków zaradczych.
Książę zaś, jako przyszły faraon, chciał mieć wielkie dochody, takie, jak dawni władcy Egiptu. I kipiał gniewem na samą myśl, że, wstąpiwszy na tron, może być równie ubogim jak ojciec, jeżeli nie uboższym.
— Nigdy!... — wołał książę, zaciskając pięści.
Dla powiększenia królewskich majątków był gotów rzucić się z mieczem na samego boga Seta i tak porąbać go w kawały, jak on zrobił ze swoim bratem Ozyrysem. Ale zamiast okrutnego bóstwa i jego legjonów, widział dokoła siebie: pustkę, ciszę i niewiadomość.
Pod wpływem tych szamotań się z własnemi myślami, zaczepił raz arcykapłana Mefresa.
— Powiedz mi, święty ojcze, któremu znana jest wszelka mądrość: dlaczego dochody państwa zmniejszają się i w jaki sposób możnaby je powiększyć?
Arcykapłan wzniósł ręce do góry.
— Niech będzie błogosławiony — zawołał — duch, który podszepnął ci, dostojny panie, takie myśli!... O, bodajbyś poszedł śladami wielkich faraonów, którzy pokryli Egipt świątyniami, a zapomocą tam i kanałów zwiększyli obszar urodzajnych gruntów!...
Starzec był tak wzruszony, że zapłakał.
— Przedewszystkiem — odparł książę — odpowiedz mi na to, o co pytam. Bo czyliż można myśleć o budowaniu kanałów i świątyń, gdy skarb jest pusty? Na Egipt spadło największe nieszczęście: jego władcom grozi ubóstwo. To przedewszystkiem należy zbadać i poprawić, a reszta znajdzie się.
— O tem, książę, dowiesz się tylko w świątyniach, u stóp ołtarzy — mówił arcykapłan. — Tylko tam szlachetna ciekawość twoja może być zaspokojona.