Strona:PL Bolesław Prus - Faraon 01.djvu/221

Ta strona została uwierzytelniona.

dli na twarz, a nomarcha podał mu złoty sierp, prosząc, aby jako zastępca faraona, rozpoczął żniwo. W tej porze bowiem należało zbierać jęczmień.
Ramzes przyjął sierp, ściął parę garści kłosów i spalił je z kadzidłem przed bogiem, pilnującym granic. Po nim zrobił to samo nomarcha i wielcy panowie, a nareszcie zaczęli żniwo chłopi. Zbierali oni tylko kłosy, które pakowano w worki; słoma zaś zostawała w polu.
Wysłuchawszy nabożeństwa, które znudziło go, książę stanął na dwukolnym wozie. Wysunął się oddział wojska, za nim kapłani, dwaj panowie prowadzili za uzdy konie następcy. Za następcą, na drugim wozie, jechał nomarcha Ranuzer, a za nim ogromny orszak panów i sług dworskich. Lud, zgodnie z wolą Ramzesa, nie wystąpił; lecz chłopi, pracujący w polu, na widok procesji, upadali twarzami na ziemię.
W ten sposób, przeszedłszy kilka pontonowych mostów, rzuconych na odnogi Nilu i kanały, książę nad wieczorem dojechał do miasta Anu, stolicy prowincji.
Przez kilka dni ciągnęły się uczty powitalne, składano namiestnikowi hołdy, przedstawiano mu urzędników. Wkońcu Ramzes zażądał przerwania uroczystości i prosił nomarchę o zaznajomienie go z bogactwami nomesu.
Przegląd zaczął się nazajutrz i trwał parę tygodni. Codzień na podwórze pałacu, w którym mieszkał następca, przychodziły rozmaite cechy rzemieślnicze pod komendą cechowych oficerów, ażeby okazać księciu swoje wyroby.
Więc kolejno przeciągali fabrykanci broni z mieczami, włóczniami i toporami; fabrykanci instrumentów muzycznych z piszczałkami, trąbkami, bębnami i arfami. Po tych przyszedł wielki cech stolarski, który okazywał krzesła, stoły, kanapy, lektyki i wozy, ozdobione bogatemi rysunkami, wykładane różnokolorowem drzewem, perłową masą i kością słoniową. Potem niesiono metalowe naczynia kuchenne: ruszty do ognisk, rożny, dwuuszne garnki i płytkie rynki z pokry-