Strona:PL Bolesław Prus - Faraon 02.djvu/096

Ta strona została uwierzytelniona.

Egipt, napełnić skarb i zdobyć wiecznotrwałą sławę, ale jeszcze — mógł zaspokoić, dotychczas nieświadomy, dziś potężnie rozbudzony instynkt zniszczenia Asyrji.
Dopóki nie zobaczył tych wojowników z kudłatemi brodami, nie myślał o nich. Ale dziś zawadzali mu. Było mu tak ciasno z nimi na świecie, że ktoś musiał ustąpić: oni, albo on.
Jaką rolę w obecnym jego nastroju odegrał Hiram i Kama? — z tego nie zdawał sobie sprawy. Czuł tylko, że musi mieć wojnę z Asyrją, jak ptak przelotny czuje, że w miesiącu Pachono musi odejść na północ.
Namiętność wojny szybko ogarniała księcia. Mniej mówił, rzadziej uśmiechał się, przy ucztach siedział zamyślony, a zarazem coraz częściej przestawał z wojskiem i arystokracją. Widząc łaski, jakie namiestnik zlewał na tych, którzy noszą broń, szlachecka młodzież, a nawet ludzie starsi, poczęli zaciągać się do pułków. Zwróciło to uwagę świętego Mentezufisa, który wysłał do Herhora list tej treści:

„Od przybycia Asyryjczyków do Pi-Bast, następca tronu jest rozgorączkowany, a jego dwór usposobiony bardzo wojowniczo. Piją i grają w kości, jak poprzednio; ale wszyscy odrzucili cienkie szaty i peruki i, bez względu na straszny upał, chodzą w żołnierskich czepcach i kaftanach.
„Obawiam się, ażeby ta zbrojna gotowość nie obraziła dostojnego Sargona.“
Na to Herhor natychmiast odpowiedział:
„Nic nie szkodzi, że nasza zniewieściała szlachta polubiła wojskowość, na czas przyjazdu Asyryjczyków, gdyż ci będą mieli o nas lepsze wyobrażenie. Najdostojniejszy namiestnik, widać oświecony przez bogów, odgadł, że właśnie teraz trzeba dzwonić mieczami, kiedy mamy u siebie posłów tak wojennego narodu.
„Jestem pewny, że to dzielne usposobienie naszej młodzieży da Sargonowi do myślenia i zrobi go miększym w układach.“