Strona:PL Bolesław Prus - Faraon 03.djvu/021

Ta strona została skorygowana.

dnia, ażebym nie odbywał musztry, czy manewrów. Jakim sposobem w ciągu kilku miesięcy będziesz miał półmiljonową armję?...
— Cała szlachta wystąpi...
— Co mi po twojej szlachcie!... Szlachta to nie żołnierze. Dla półmiljonowej armji trzeba conajmniej stu pięćdziesięciu pułków, a my, jak sam mówisz, mamy ich czterdzieści... Gdzież więc ci ludzie, którzy dziś pasą bydło, orzą ziemię, lepią garnki, albo piją i próżnują w swoich dobrach, gdzie nauczą się wojskowego rzemiosła?... Egipcjanie są lichym materjałem na żołnierzy, wiem o tem, bo przecież widuję ich codzień... Libijczyk, Grek, Cheta, już dzieckiem będąc, strzela z łuku i procy i doskonale włada maczugą; zaś po upływie roku uczy się porządnie maszerować. Ale Egipcjanin dopiero po trzech latach pracy maszeruje jako tako. Prawda, że z mieczem i włócznią oswaja się we dwa lata, ale na trafne rzucanie pocisków i czterech mu za mało...
Więc po upływie kilku miesięcy moglibyście wystawić nie armję, lecz półmiljonową bandę, którą w okamgnieniu rozbiłaby druga banda, asyryjska. Bo choć pułki asyryjskie są liche i źle musztrowane, lecz żołnierz asyryjski umie miotać kamienie i strzały, rąbać i kłuć, a nadewszystko posiada impet dzikiego zwierzęcia, czego łagodnemu Egipcjaninowi całkiem brakuje. My rozbijamy nieprzyjaciół tem, że nasze karne i wyćwiczone pułki są, jak tarany: trzeba wybić połowę żołnierzy, nim zepsuje się kolumna. Lecz gdy niema kolumny, niema i egipskiej armji.
— Mądrą prawdę mówi wasza świątobliwość — rzekł Herhor do zadyszanego faraona. — Tylko bogowie posiadają taką znajomość rzeczy... Ja także wiem, że siły Egiptu są słabe, że dla stworzenia ich trzeba wielu lat pracy... Z tego właśnie powodu chcę zawrzeć traktat z Asyrją.
— Przecie już zawarliście...
— Tymczasowy. Sargon bowiem, widząc chorobę waszego