Nie zrobiłem złego w sposób zdradziecki żadnemu człowiekowi. — Nie uczyniłem nieszczęśliwym nikogo z moich bliźnich. — Nie dopuściłem się sprośności ani zelżywego słowa w domu prawdy. — Nie miałem zażyłości ze złem. — Nie czyniłem złego. — Jako zwierzchnik, nie nakazywałem swoim podwładnym pracować ponad siły. — Nikt z mojej winy nie stał się lękliwym, ubogim, cierpiącym, ani nieszczęśliwym. — Nie czyniłem nic takiego, czemby pogardzali bogowie. — Nie dręczyłem niewolnika. — Nie morzyłem go głodem. — Nie wyciskałem mu łez. — Nie zabiłem. — Nie kazałem zabijać zdradziecko. — Nie kłamałem. — Nie rabowałem majątku świątyń. — Nie zmniejszałem dochodów, poświęconych bogom. — Nie zabierałem chleba ani opasek mumjom. — Nie popełniłem grzechu z kapłanem mego okręgu. — Nie zabierałem mu, ani zmniejszałem majętności. — Nie używałem fałszywej wagi. — Nie oderwałem niemowlęcia od piersi jego karmicielki. — Nie dopuszczałem się bestjalstwa. — Nie chwytałem w sieci ptaków, poświęconych bogom. — Nie szkodziłem przyborowi wody. — Nie odwracałem biegu kanałów. — Nie gasiłem ognia w porze niewłaściwej. — Nie okradałem bogów z ofiar, które wybrali. — Jestem czysty... Jestem czysty... Jestem czysty.“[1]
Gdy nieboszczyk już umiał, dzięki „Księdze Zmarłych,“ radzić sobie w krainie wiekuistej, a przedewszystkiem — gdy wiedział, jak usprawiedliwić się przed sądem czterdziestu dwóch bogów, wówczas kapłani zaopatrywali go jeszcze w przedmowę do tej księgi i — ustnie tłomaczyli mu jej niezmierną doniosłość.
W tym celu balsamiści, otaczający świeżą mumję faraona, odsuwali się, a przychodził arcykapłan tej dzielnicy i szeptał zmarłemu do ucha:
„Wiedz o tem, że posiadając tę księgę, będziesz należał do
- ↑ Rozdział 75-ty „Księgi Zmarłych“. Jest to jeden z najwznioślejszych dokumentów, jakie zostawiła starożytność.