a więc w największym porządku, niemniej na przejście owych dwu kilometrów, oddzielających pałace od gmachów Amona, orszak zużył trzy godziny.
Dopiero, gdy mumję Ramzesa XII-go wniesiono do świątyni, z pałacu, na złotym wozie, ciągnionym przez parę dzielnych koni, wyjechał Ramzes XIII-ty. Lud, stojący wzdłuż alei, który w czasie procesji zachowywał się spokojnie, na widok ukochanego władcy wybuchnął tak ogromnym okrzykiem, że w nim rozpłynęły się grzmoty i dźwięki ze szczytu świątyń.
Była chwila, że uniesione zapałem pospólstwo chciało wybiec na środek alei i otoczyć pana. Ale Ramzes jednym znakiem ręki powstrzymał żyjącą powódź i zapobiegł świętokradztwu.
W ciągu kilkunastu minut faraon przejechał gościniec i stanął przed olbrzymiemi pylonami najwspanialszej świątyni w Egipcie.
Jak Luksor był całą dzielnicą pałaców królewskich w południowej, tak Karnak był dzielnicą bogów w północnej stronie miasta. Głównem zaś ogniskiem Karnaku była świątynia Amona-Ra.
Sam ten gmach zajmował cztery morgi powierzchni, a otaczające go ogrody i stawy około czterdziestu morgów. Przed świątynią stały dwa pylony, wysokie na dziesięć piętr. Podwórze, otoczone wspartym na kolumnach korytarzem, zajmowało blisko dwie morgi, zaś sala kolumnowa, w której gromadziły się stany uprzywilejowane, miała morgę rozległości. Nie był to już gmach, ale — okolica.
Owa sala, czyli hipostyl, miała przeszło sto pięćdziesiąt kroków długości i siedemdziesiąt pięć szerokości, jej zaś sufit opierał się na stu trzydziestu czterech kolumnach. Z pomiędzy nich dwanaście środkowych słupów miało po piętnaście kroków obwodu i pięć do sześciu piętr wysokości!...
Posągi, rozmieszczone w świątyni, obok pylonów i nad świętym stawem, miały odpowiednie proporcje.
Strona:PL Bolesław Prus - Faraon 03.djvu/131
Ta strona została skorygowana.