— Wasza świątobliwość — mówił starzec — ty najdostojniejszy powierniku bogów (tu ukłonił się Herhorowi), wy nomarchowie, pisarze, rycerze i ludu pospolity! Najdostojniejszy arcykapłan tej świątyni, Herhor, wezwał was, abyśmy starym obyczajem osądzili ziemskie postępki zmarłego faraona i odmówili mu lub przyznali — prawo pogrzebu...
Gniew uderzył do głowy faraonowi. Niedość, że jego lekceważą w tem miejscu, ale jeszcze śmią rozprawiać o czynach ojca, decydować o pogrzebie!...
Ale uspokoił się. Była to tylko formalność, tak wreszcie stara, jak egipskie dynastje. Nie chodziło w niej naprawdę o sąd, ale o pochwałę dla zmarłego.
Na znak, dany przez Herhora, arcykapłani zasiedli na taboretach. Ale nomarchowie ani jenerałowie, otaczający tron Ramzesa, nie usiedli: dla nich bowiem nie było krzeseł.
Faraon zapamiętał i tę zniewagę; ale już tak panował nad sobą, że nie można było poznać, czy dostrzegł lekceważenie swoich bliskich.
Tymczasem święty Mefres zastanawiał się nad życiem zmarłego pana.
— Ramzes XII-ty — mówił — nie popełnił żadnego z czterdziestu dwóch grzechów, więc sąd bogów wyda dla niego wyrok łaskawy. A że nadto mumja królewska, dzięki wyjątkowej troskliwości kapłanów, jest zaopatrzona we wszystkie amulety, modlitwy, przepisy i zaklęcia, zatem nie ulega kwestji, że zmarły faraon jest już w mieszkaniu bogów, zasiada obok Ozyrysa i jest sam Ozyrysem.
Boska natura Ramzesa XII-go objawiała się już w ziemskiem życiu. Panował przeszło trzydzieści lat, dał narodowi głęboki spokój i wybudował lub dokończył wielu świątyń. Prócz tego sam był arcykapłanem i najpobożniejszych kapłanów prześcigał pobożnością. W jego panowaniu pierwsze miejsce zajmowała cześć bogów i podźwignięcie świętego stanu kapłańskiego. Za co też kochały go moce niebieskie, a jeden
Strona:PL Bolesław Prus - Faraon 03.djvu/133
Ta strona została skorygowana.