Strona:PL Bolesław Prus - Faraon 03.djvu/150

Ta strona została skorygowana.

— Więc?... — zapytał zdziwiony arcykapłan.
— Mówiłem z Grekiem Dionem, który jest u nas najznakomitszym architektem, i on pochwalił mój plan — ciągnął faraon. — Otóż na grób dla siebie chcę zbudować wieżę okrągłą, ze schodami zewnętrznemi, taką, jak była w Babelu... Wzniosę też świątynię nie dla Ozyrysa lub Izydy, ale dla Jedynego Boga, w którego wierzą wszyscy: Egipcjanie, Chaldejczycy, Fenicjanie i Żydzi... Chcę zaś, aby świątynia ta była podobną do pałacu króla Assara, którego model Sargon przywiózł mojemu ojcu...
Arcykapłan potrząsnął głową.
— Wielkie to są zamiary, panie mój — odparł — ale wykonać ich nie można... Wieże babilońskie, z powodu swojej formy, są nietrwałe i łatwo się przewracają; tymczasem nasze gmachy muszą przetrwać wieki. Świątyni Jedynemu Bogu stawiać nie można, gdyż On nie potrzebuje ani odzieży, ani jadła, ani napoju, a cały świat jest Jego mieszkaniem. Gdzież więc świątynia, któraby Go pomieściła? Gdzie kapłan, który ośmieliłby się składać Mu ofiary?...
— Ha, więc zbudujemy przybytek dla Amona Ra — wtrącił faraon.
— Owszem, byle nie taki, jak pałac króla Assara. Gdyż jest to gmach asyryjski, a nam, Egipcjanom, nie przystoi naśladować barbarzyńców...
— Nie rozumiem cię... — przerwał nieco rozdrażniony władca.
— Wysłuchaj mnie, panie nasz — mówił Sem. — Przypatrz się ślimakom, z których każdy ma inną skorupę; jeden zwiniętą, ale płaską, drugi zwiniętą, ale podłużną, jeszcze inny — podobną do pudełka... Tak samo każdy naród buduje inne gmachy, zgodne z jego krwią i usposobieniem.
Racz także pamiętać, że gmachy egipskie są tak różne od asyryjskich, jak Fenicjanie od Asyryjczyków.
U nas zasadniczym kształtem każdego gmachu jest pira-