Strona:PL Bolesław Prus - Faraon 03.djvu/221

Ta strona została skorygowana.

dów. I tylko faraon, a jeszcze lepiej kapłani zdawali sobie sprawę z ogólnego położenia kraju.
Położenie to cechował przedewszystkiem rozłam między Górnym czyli Tebańskim i Dolnym czyli Memfijskim Egiptem. W Tebach miało przewagę stronnictwo kapłanów, w Memfis — faraonowe. W Tebach mówiono, że Ramzes XIII-ty oszalał i chce sprzedać Egipt Fenicjanom; w Memfisie dowodzono, że kapłani chcą otruć faraona i naprowadzić do kraju Asyryjczyków.
Lud prosty, zarówno na północy, jak i na południu, czuł instynktowny pociąg do Ramzesa. Ale lud, była to siła bierna i chwiejna. Gdy przemawiał agitator rządowy, chłopi gotowi byli uderzyć na świątynie i bić kapłanów; lecz, gdy wystąpiła procesja, padali na twarze i truchleli, słuchając zapowiedzi jakichś klęsk, które już w tym miesiącu groziły Egiptowi.
Przerażona szlachta i nomarchowie prawie wszyscy zjechali się do Memfisu błagać faraona o ratunek przeciw buntującym się chłopom. Lecz ponieważ Ramzes XIII-ty zalecał im cierpliwość, a nie gromił pospólstwa, więc magnaci zaczęli naradzać się ze stronnictwem kapłańskiem.
Prawda, że Herhor milczał, albo także zalecał cierpliwość; ale inni arcykapłani dowodzili panom, że Ramzes jest szalony, i napomykali o potrzebie usunięcia go od władzy.
W samym Memfisie krążyły obok siebie dwie partje. Bezbożnicy, którzy pili, hałasowali i obrzucali błotem mury świątyń, a nawet posągi — i — pobożni, przeważnie starcy i kobiety, którzy modlili się na ulicach, głośno zapowiadając nieszczęścia i błagając bogów o ratunek. Bezbożnicy codzień popełniali jakieś nadużycia, między pobożnymi codzień jakiś chory lub kaleka odzyskiwał zdrowie.
Lecz dziwna rzecz: obie partje, pomimo rozkołysanych namiętności, nie robiły sobie krzywdy, a tem mniej — nie porywały się do czynów gwałtownych. Co pochodziło stąd, że