Strona:PL Bolesław Prus - Faraon 03.djvu/222

Ta strona została skorygowana.

każda z nich robiła zamieszanie pod kierunkiem i według planu, obmyślanego w wyższych sferach.
Faraon, nie zgromadziwszy jeszcze wszystkich wojsk i dowodów przeciw kapłanom, nie dawał hasła do stanowczego napadu na świątynie; kapłani zdawali się czekać na coś. Było jednak widoczne, że już dziś nie czują się oni tak słabymi, jak w pierwszych chwilach po głosowaniu delegatów. A i sam Ramzes XIII-ty zamyślił się, gdy mu ze wszystkich stron donoszono, że chłopi kapłańscy prawie wcale nie mieszają się do zaburzeń, lecz pracują.
„Co to znaczy? — sam siebie zapytywał faraon. — Czy gołe łby sądzą, że nie ośmielę się zaczepić świątyń, czyli też mają jakieś nieznane mi środki obrony?“
19-go Paofi policja zawiadomiła władcę, że ubiegłej nocy lud począł psuć mury otaczające świątynię Horusa.
— Kazaliście im to robić?... — spytał faraon naczelnika.
— Nie. Rzucili się z własnego popędu.
— Powstrzymujcie ich łagodnie... powstrzymujcie... — rzekł pan. — Za kilka dni będą mogli robić, co im się podoba. Ale teraz jeszcze niech nie występują zbyt gwałtownie...
Ramzes XIII-ty, jako wódz i zwycięzca z nad Sodowych jezior, wiedział, że gdy raz tłumy wyruszą do ataku, już nic ich nie powstrzyma: muszą rozbić, albo być rozbite. Gdyby świątynie nie broniły się, pospólstwo da im radę, ale — jeżeli zechcą bronić się?...
W takim wypadku lud ucieknie, i trzeba w to miejsce posłać wojska, których było wprawdzie dużo, lecz nie tyle, ile potrzeba według rachunków faraona.
Nadto — Hiram jeszcze nie wrócił z Pi-Bast z listami dowodzącemi zdrady Herhora i Mefresa. A co ważniejsze, przychylni faraonowi kapłani mieli dać pomoc wojsku dopiero 23-go Paofi. Jakimże więc sposobem uprzedzić ich w tylu świątyniach, odległych jedna od drugiej? I czy sama ostrożność