Trzeciego dnia po pojedynku Wokulskiego, pannie Izabeli przyniesiono kosztowne pudełko i list, który ją wstrząsnął. Poznała pismo barona.
„Kochana kuzyneczko! Jeżeli przebaczysz mi moje nieszczęsne ożenienie, ja wzamian daruję ci moję małżonkę, która już mnie samemu dokuczyła. Jako zaś materyalny symbol zawartego między nami pokoju nazawsze, posyłam ci ząb, który mi wystrzelił Wny Wokulski, zdaje mi się — za to, co ośmieliłem się powiedzieć ci na wyścigach. Upewniam cię, kochana kuzynko, że jestto ten sam ząb, którym cię dotychczas gryzłem i już gryźć nigdy nie będę. Możesz go wyrzucić na ulicę, lecz pudełeczko racz zachować na pamiątkę. Przyjmij ten drobiazg od człowieka, dziś trochę chorego, i wierzaj — nienajgorszego, a będę miał nadzieję, że kiedyś zapomnisz mi moich niedorzecznych złośliwości. Kochający cię i pełen głębokiego szacunku, kuzyn Krzeszowski“.
„P. S. Jeżeli mego zęba nie wyrzucisz za okno, przyszlij mi go napowrót, abym mógł ofiarować go mojej niezapomnianej małżonce. Będzie miała martwić się czem przez kilka dni, co podobno biedaczce jest zalecone przez doktorów. Ten zaś pan Wokulski jest bardzo miłym i dystyngowanym człowiekiem i wyznaję, że serdecznie go polubiłem, choć mi taką zrobił krzywdę“.
W kosztownem pudełku znajdował się istotnie ząb, owinięty w bibułkę.
Strona:PL Bolesław Prus - Lalka Tom1.djvu/439
Ta strona została uwierzytelniona.