Strona:PL Bolesław Prus - Lalka Tom2.djvu/307

Ta strona została uwierzytelniona.

bny do olbrzymiego półmiska, o dziewięciu wiorstach szerokości z północy na południe i o jedynastu długości ze wschodu na zachód. Półmisek ten w stronie południowej jest pęknięty i przedzielony Sekwaną, która przecina go łukiem, biegnącym od kąta południowo-wschodniego, przez środek miasta, i skręca do kąta południowo-zachodniego. Ośmioletnie dziecko mogłoby wyrysować taki plan.
„No, dobrze, — myślał Wokulski — ale gdzież tu jest jakiśkolwiek ład w ustawieniu osobliwych budynków... Notre Dame w jednej stronie, Trocadero w innej stronie, a Louvre, a giełda, a Sorbona!... Chaos i tyle“...
Lecz gdy pilniej począł rozglądać się w planie Paryża, spostrzegł to, czego nie dojrzeli rodowici Paryżanie (co byłoby mniej dziwne), ani nawet K. Baedeker, roszczący sobie prawo do oryentowania się po całej Europie.
Paryż, pomimo pozornego chaosu ma plan, ma logikę, chociaż budowało go przez kilkanaście wieków miliony ludzi, nie wiedzących o sobie i bynajmniej nie myślących o logice i stylu.
Paryż posiada to, co możnaby nazwać kręgosłupem, osią krystalizacyi miasta.
Lasek Vincennes leży w stronie południowo-wschodniej, a kraniec lasku Bulońskiego w północno-zachodniej stronie Paryża. Otóż: owa oś krystalizacyi miasta podobna jest do olbrzymiej gą-