lżejszy od powietrza, oddam go tylko prawdziwym ludziom. Niech oni raz zaopatrzą się w broń na swój wyłączny użytek; niechaj ich rasa mnoży się i rośnie w potęgę, a zwierzęta i potwory w ludzkiej postaci, niechaj zwolna wyginą. Jeżeli anglicy mieli prawo wypędzić wilków ze swej wyspy, istotny człowiek ma prawo wypędzić z ziemi, przynajmniej tygrysy ucharakteryzowane za ludzi...
„On ma jednakże tęgiego bzika“ — pomyślał Wokulski. Później dodał głośno:
— Cóż więc panu przeszkadza do wykonania tych zamiarów?
— Brak pieniędzy i pomocników. Do ostatecznego odkrycia potrzeba wykonać około ośmiu tysięcy prób, co, lekko licząc, jednemu człowiekowi zabrałoby dwadzieścia lat pracy. Ale czterech ludzi zrobi tosamo w ciągu pięciu do sześciu lat...
Wokulski wstał z krzesła i zamyślony, począł chodzić po numerze; Geist nie spuszczał z niego oka.
— Przypuśćmy — odezwał się Wokulski — że ja mógłbym panu dać pieniądze i jednego, a nawet... dwu pomocników?... Lecz gdzie dowód, że pańskie metale nie są jakąś dziwną mistyfikacyą, a pańskie nadzieje złudzeniami?
— Przyjdź do mnie, obejrzyj co jest, sam zrób kilka doświadczeń, a przekonasz się. Innego sposobu nie widzę — odparł Geist.
— I kiedy możnaby przyjść?...
Strona:PL Bolesław Prus - Lalka Tom2.djvu/334
Ta strona została uwierzytelniona.