— Tak, za trzy ruble. Jest to towar wybrakowany, którego się pozbywamy.
— Czy i mnie pan sprzedałby taką lalkę za trzy ruble? — indagowała baronowa.
— Nie! Pani już nic i nigdy nie sprzedadzą w moim sklepie.
— Jaki pan ma dowód, że ta lalka jest kupiona u pana? — spytał sędzia.
— Otóżto! — zawołała baronowa. — Jaki dowód?...
— Ciszej!... — zgromił ją sędzia.
— Gdzie pani swoję lalkę kupiła? — spytał baronowę Wokulski.
— U Lessera.
— Więc mamy dowód — rzekł Wokulski. — Lalki takie sprowadzałem z zagranicy w kawałkach: oddzielnie głowy, oddzielnie korpusy. Niech więc pan sędzia odpruje głowę, a wewnątrz znajdzie moję firmę.
Pani baronowa zaczęła się niepokoić.
Sędzia wziął do rąk lalkę, która tyle narobiła zgryzoty i, urzędowym scyzorykiem rozciął najprzód jej stanik, a następnie, począł z wielką uwagą odpruwać głowę od tułowia. Helenka z początku zdziwiona przypatrywała się tej operacyi, następnie zwróciła się do matki, mówiąc półgłosem:
— Mamo, dlaczego ten pan rozbiera Mimi? Przecież ona będzie się wstydzić...
Nagle zrozumiawszy o co chodzi, wybuchnęła
Strona:PL Bolesław Prus - Lalka Tom3.djvu/090
Ta strona została uwierzytelniona.