Strona:PL Bolesław Prus - Nowele, opowiadania 01.djvu/277

Ta strona została uwierzytelniona.

Szczęściem niedługo i ja pójdę za nimi. Nie dosięgną nas już tam wasze teorje!...
Grodek wyszedł zbolały i oburzony.
Nie teorje to zabiły dwoje niewinnych i nie postęp, ale sam ich ojciec obłąkany i niemiłosierny marzyciel, który podjął się walki z życiem, zamiast zrozumieć je i na pożytek obrócić.