Strona:PL Bolesław Prus - Nowele, opowiadania 02.djvu/125

Ta strona została uwierzytelniona.

swoim wybacza, i błagał, aby nie posądzano nikogo o przyczynienie się do jego śmierci.
Potem, rozgorączkowany, wystylizował wiadomy list do Euzebjusza, któremu nie mówił już wprawdzie o tytułach, „zrozumiałych tylko dla ludzi honoru,“ lecz zato przedwczesny i nieodżałowany zgon swój oblał nader melancholicznem światłem.
Oba te nekrologi, odczytane po kilka razy, tak rozdrażniły Januarego, iż dostał spazmatycznego płaczu, i tym sposobem miał tę niezrównaną przyjemność, że pierwszy zrosił łzami własną mogiłę. Należy mniemać, że ze wszystkich łez, jakie społeczeństwo miało wylać niebawem z powodu jego śmierci, te chyba były najbezinteresowniejsze i najszczersze.
Aby zapobiec możliwym zmianom gustu i przeciąć sobie wszelkie drogi do odwrotu, January około siódmej wieczór wysłał list do Euzebjusza i opieczętował swój pamiętnik. Potem przystąpił do przygotowań ostatecznych i nabił rewolwer odrazu sześcioma ładunkami. Nie wiem dlaczego, ale wszyscy samobójcy zwykli tak robić, myśląc zapewne, że dusza ich już dosyć zaniepokojona jednym strzałem, jeszcze prędzej opuści doczesną powłokę, jeżeli zobaczy pięć kul zapasowych. Bywają lokatorowie uparci, ale żaden z nich chyba nie wytrzyma, gdy mu sześć razy zkolei wymawiają komorne!...
Chodziło teraz o wybór chwili najostateczniejszej, bez oznaczenia której, wedle bardzo trafnych rozumowań, January mógłby odkładać spełnienie egzekucji z godziny na godzinę, bodaj do setnego roku życia. No, a tu należało już jutro — zapłacić osiemset rubli!...
January myślał tak: Euzebjusz odbierze list najpóźniej o ósmej, to jest zaraz po powrocie z cukierni. Natychmiast da znać policji i na czele władz bezpieczeństwa przybiegnie do jego mieszkania o dziewiątej. Gdy January usłyszy na schodach łoskot, odwiedzie kurek, a gdy zaczną wyważać drzwi — pociągnie za cyngiel... Zawodu nie obawiał się, kule bowiem