Ta strona została uwierzytelniona.
parł przyjaciel — i robiłbym nie jemu na złość, ale sobie na pożytek. Owszem, naśladowałbym go w rzeczach dla mnie korzystnych, i nawet nie wahałbym się przyznawać mu pierwszeństwa, o ile naprawdę zrobiłby coś lepiej ode mnie...
Paweł zamyślił się i odparł:
— Aha!... Teraz już wiem, co zrobię!
Ale nie zrobił nic, ponieważ Gaweł, zebrawszy dostateczną ilość jego weksli, uzyskał wyrok sądowy i przy pomocy komorników wyrzucił Pawła z majątku.
Niedaleko zajdzie kulawy rozsądek, chociażby pycha z nienawiścią prowadziły go pod ręce.