Ta strona została uwierzytelniona.
Odszedłszy kilka kroków na dziedziniec, Józef cicho spytał Łoskiego:
— Cóżto, przyjechali pożyczyć pieniędzy panu sędziemu?
— A może upomnieć się o jakąś należność — odparł Łoski. — Żniwa dobre... Przybyła bogata siostra...