między nami, dusza czysta, anielska, w przepięknem ciele, wielki talent i szlachetne serce...
— Czy nie panna Paulina? — wtrącił Łoski.
— Żadnych nazwisk! — wybuchnął kleryk. — Osoba ta, jedno z najcudniejszych dzieł bożych, walczy z pokusami, bodaj czy nie cięższemi od tych, jakim ja ulegam... Ileż ona razy mówiła mi w najserdeczniejszem zaufaniu: „Wiem, że jest Bóg, dusza i najwyższa sprawiedliwość; ale czasami budzi się we mnie bunt przeciw Bogu, zwątpienie o Jego sprawiedliwości, niewiara w życie pozagrobowe.“
„Wiem — mówiła — że człowiek powinien być cnotliwy, pracować, w ciszy spełniać swoje obowiązki. Ale czasem budzi się we mnie niepokonana chęć użycia. Jakiś głos szepce mi: jesteś piękna, masz talent, możesz mieć cały świat u nóg twoich, możesz opływać w dostatkach!... Cnota jest dobra dla brzydalów, życie wieczne niech cieszy głupców. Pocóż dobrowolnie pogrążać się w niedostatku i nudach, oczekując na grób, który pochłonie wszystko?“
Kiedy zbijam jej poglądy, dodaję otuchy, ona patrzy na mnie swojemi prawie... świętemi oczyma i mówi: „Gdyby pan ciągle był ze mną, duch mój byłby silny. Gdy pana niema, spadają na mnie z podwójną mocą grzeszne myśli i niebezpieczne zwątpienia...“
Kiedy słucham tego, zadaję sobie pytanie, co jest dla mnie lepsze? co jest moim obowiązkiem?... Czy praca dla ludu, pośród myśli świętokradzkich, czy praca nad jedną czystą i szlachetną duszą, która może stać się łupem szatana? I jeszcze mówię do siebie: Głowo zarozumiała i przewrotna!... na jakiej zasadzie wyobrażasz sobie, że przyczynisz się do ziemskiej pomyślności i zbawienia mnóstwa ludzi, gdy zbawienie tylko jednostki wymaga nadzwyczajnych wysiłków? Skąd ci wiadomo, że potrafisz być apostołem wielu, gdy twoje siły ledwie wystarczą do opiekowania się jedną osobą?
Strona:PL Bolesław Prus - Nowele, opowiadania 05.djvu/215
Ta strona została uwierzytelniona.