planami, mówił tylko o nich. Bankierowa słuchała go uważnie i patrzyła na niego tak jakoś szczególnie, że Władysław, powróciwszy do domu, spać nie mógł.
Na drugi dzień Welt dal Wilskiemu korzystne zajęcie i uroczyście wezwał go do jak najczęstszych wizyt.
— Ona cię kochała!... — szeptał mu uporczywie głos, pod wpływem którego pewne fakty ukazywały się Władysławowi w nowem zupełnie świetle.
Na jednem z czwartkowych zebrań, gdy Wilski rozmawiał z bankierową o swem studenckiem życiu, zbliżył się do nich pewien nowiniarz i opowiedział, że jakaś dama uciekła z kochankiem.
— Kobiety dla miłości wiele robią! — zakończył dowcipniś z uśmiechem.
Pani Welt surowo spojrzała na niego, a gdy odszedł, rzekła do Władysława swym spokojnym i przejmującym głosem:
— Tak, kobiety dla miłości wiele robią, lecz mężczyźni nie umieją tego ocenić!
To powiedziawszy, wstała i nie patrząc na Wilskiego, przeszła do innej grupy.
Innym razem, gdy rozwijał przed nią plan towarzystwa budowlanego, przerwała mu nagle, mówiąc:
— Czy pan z kobietami zawsze rozmawiasz tylko o inżynierji?
— To zależy — odparł — z niektóremi mówię o sztukach pięknych, co zresztą jest bardzo nudne.
— Ach, tak! — odpowiedziała. — Mów pan zresztą cokolwiek.
Przymknęła oczy, oparła głowę na fotelu i z wyrazem spokojnego zachwytu na twarzy słuchała o potrzebie asfaltowania fundamentów, o kranach wodociągowych i gazie w mieszkaniach, a nadewszystko o żelaznem belkowaniu.
Wilski był w dziwnej pozycji. Miał narzeczonę, którą kochał, i znał kobietę, do której ciągnęły go instynkta. Gdy roz-
Strona:PL Bolesław Prus - Szkice i obrazki 01.djvu/098
Ta strona została uwierzytelniona.