Ta strona została uwierzytelniona.
Później zapomniałem o nim. Lecz w kilka miesięcy, na Nowy Rok, otrzymałem z Paryża upominek w formie biletu z zabawnym rysunkiem.
Był tam mały, nagi chłopiec, grający na gitarze pod balkonem równie małej i nie lepiej ubranej dziewczynki.
Na odwrotnej stronie, u dołu, przeczytałem nazwisko: François X...
Domyśliłem się, że stary guwerner nareszcie wrócił do Francji. Serenada była ostatniem nieszczęściem, jakie sprowadził na niego księżyc w pełni.